Problemy z rozwojem i nauką wśród nastolatków palących marihuanę
20 kwietnia 2017
Coraz więcej faktów wychodzi na wierzch na temat skutków palenia marihuany. Często dowiadujemy się o tych o wiele mniej szkodliwych, chociażby w porównaniu ze skutkami picia alkoholu czy palenia papierosów.
Coraz więcej krajów zachęca wręcz do tego, by ulec lobbystom i zalegalizować ten miękki narkotyk. Jednak warto zwrócić uwagę na nowe wnioski.
Przeprowadzone przez zespół badaczy z Australii i Nowej Zelandii badania wykazują, że zbyt częste palenie marihuany nie sprzyja rozwojowi młodzieży, wpływając niekorzystnie na procesy poznawcze i naukę. Nie jest ona także nieszkodliwa pod względem zdrowotnym. Może powodować zaburzenia psychiczne, takie jak m.in. chęć popełnienia samobójstwa.
Dane uzyskano od około 3,5 tysiąca uczestników długoletniego badania, podczas którego tropiono ślady użycia marihuany i poczynania 17-letnich nastolatków, aż do osiągnięcia przez nich 30. roku życia. Badacze zaznaczali częstotliwość zażywania narkotyku (nigdy, raz na miesiąc, raz na tydzień lub codziennie) i przypasowywali je do rezultatów końcowych takich jak: uzależnienie, ukończenie szkoły średniej, stany depresyjne, ukończenie studiów, chęci do popełniania samobójstw, zażywanie innych narkotyków, czy dobrobyt.
Wyniki rzeczywiście wskazały wpływ zażywanego w wieku młodzieńczym narkotyku na rozwój i końcowe rezultaty poczynań uczestników. Najważniejsze wnioski przedstawiają się następująco:
Palący marihuanę mieli o ok. 60% mniejsze szanse na ukończenie szkoły średniej, tudzież otrzymanie stopnia naukowego, niż ci, którzy nigdy po nią nie sięgnęli. Byli też 18 razy bardziej podatni na uzależnienie i 8 razy częściej sięgali po dodatkowe dopalacze. 7 razy częściej dopadały ich także myśli samobójcze i to jeszcze przed ukończeniem 25. roku życia – wykazano.
Faktem jest, że marihuana jest najczęściej nielegalnie używanym narkotykiem na świecie. Narodowy Instytut Nadużywania Narkotyków (NIDA) donosi, że około 7% amerykańskich licealistów pali ją prawie codziennie, a około 46% z nich przynajmniej raz w życiu jej spróbowało.
Mimo iż statystyki obejmują jedynie Australię i Nową Zelandię, przyjmuje się, że może to korelować również z innymi wysoko rozwiniętymi państwami.
Lekarze i profesorowie alarmują, że należy uświadamiać ludzi i nie pośpieszać nikogo z decyzją o rozpowszechnianiu marihuany. Dzięki temu zyska na tym społeczeństwo oraz nie zaszkodzi to w utrzymaniu dobrego stanu zdrowia. Zaleca się również ograniczyć szerszy dostęp do niecierpliwych rąk młodzieży, w trosce o ich własne bezpieczeństwo i zdrowie.
Konopie indyjskie, czyli inaczej marihuanę, zaleca się głównie do stosowania w niewielkich ilościach podczas terapii w formie środku przeciwbólowego, jako lek łagodzący objawy stresu pourazowego lub takich chorób jak stwardnienie rozsiane.
Źródło: Medicalnewstoday