Triklosan, popularny składnik mydeł antybakteryjnych, kosmetyków, dezodorantów, past do zębów i tym podobnych, jest przedmiotem badań ostatnich lat.
Przyczyną okazuje się podejrzenie, iż zaburza on produkcję ważnych hormonów regulujących między innymi wzrost oraz płodność, a także przyczynia się do uwalniania pałeczek bakterii odpornej na działanie antybiotyków.
Najnowsze wyniki badań kładą kolejny cień na skutki uboczne działania triklosanu. Okazuje się bowiem, iż powoduje on raka nerek u myszy.
Food and Drug Administration rozważa możliwość zakazania używania tej substancji, jeżeli jasne stanie się, iż korzyści, jakie przynosi, są nierównoważne względem efektów ubocznych.
Robert H. Tukey, profesor Wydziału Chemii, Biochemii i Farmakologii poprowadził badanie, w którym odkrył, iż triklosan zaburzał funkcję pracy nerek u myszy. Najbardziej martwiące okazało się to, iż po sześciu miesiącach ekspozycji na tę substancję, rozwinął się u nich rak wywołany chemicznie właśnie tym środkiem.
Naukowcy wyjaśniają, iż substancja ta wchodzi w interakcję z proteiną w organizmie, która odpowiada za oczyszczanie go z chemikaliów. Co więcej, badania z 2005 r. udowodniły, iż działanie antybakteryjne triklosanu wcale nie jest silniejsze niż to wywołanie zwykłym mydłem i wodą.
Źródło: News.discovery