Adrian Taylor stał się jednym z pierwszych pacjentów w Wielkiej Brytanii, którzy otrzymali eksperymentalną szczepionkę przeciwko rakowi.
To rewolucyjne badanie kliniczne opiera się na technologii mRNA, która była bazą dla szczepionek przeciwko COVID-19. Preparat ma nie tylko zatrzymać rozwój choroby, ale także zapobiegać jej nawrotom, działając jak swego rodzaju „trening” dla układu odpornościowego. Dla 54-letniego Adriana Taylora, który dowiedział się, że ma nieuleczalnego raka, ta szczepionka stała się nadzieją na życie.
Historia choroby Adriana sięga dwóch lat wstecz, kiedy to został u niego zdiagnozowany z nowotwór głowy i szyi. Po intensywnej chemio- i radioterapii, wydawało się, że chorobę udało się pokonać. Niestety, radość trwała krótko, gdy odkryto 9-milimetrowy guz w jego prawym płucu. W ciągu zaledwie kilku miesięcy guz wzrósł do 25 mm, sygnalizując agresywny przebieg choroby. Zaczęły się też pojawiać kolejne guzy, a lekarze wykluczyli możliwość operacji, chemioterapii oraz radioterapii. Taylor usłyszał od lekarzy, że jego przypadłość jest nieuleczalna.
Szansą na odwrócenie losu okazało się badanie kliniczne nad szczepionką na raka, przeprowadzane w Clatterbridge Cancer Centre w Liverpoolu. Badanie obejmuje pacjentów z rakiem głowy i szyi wywołanym wirusem HPV-16. W ramach badania podawany jest także pembrolizumab – nowy lek, który pomaga układowi odpornościowemu zwalczać komórki nowotworowe.
Taylor rozpoczął leczenie w listopadzie, otrzymując regularnie dawki szczepionki i poddając się badaniom co osiem tygodni. Tomografia komputerowa przeprowadzona przed rozpoczęciem terapii wykazała co najmniej sześć guzów w jego prawym płucu, o średnicy sięgającej 25 mm. Jednak po kilku miesiącach leczenia, tomografia pokazała zmianę, która poraziła lekarzy. Guzy zaczęły kurczyć się, a jeden z nich zmniejszył się z 25 mm do zaledwie 4,6 mm.
Wielu naukowców i lekarzy uważa, że ta szczepionka może okazać się przełomem w leczeniu nowotworów.
54-latek będzie kontynuował leczenie przez kolejne dwa lata, a jego historia jest dowodem na to, że nawet w obliczu nieuleczalnej choroby, nadzieja wciąż istnieje.