Wirus HIV odrodził się u pacjentki uznanej za wyleczoną
13 lipca 2014
Amerykańska dziewczynka, która urodziła się z wirusem HIV i po podjęciu bardzo wczesnego leczenia uznana została za uzdrowioną, znów zachorowała na skutek odrodzenia wirusa.
Na podstawie wykonanych w zeszłym tygodniu badań, lekarze zajmujący się przypadkiem czteroletniej dziewczynki z Mississippi doszli do wniosku, że nie jest już ona w stanie remisji, czyli całkowitego ustąpienia objawów choroby.
Jest to bardzo zła informacja dla świata medycyny, który uwierzył, że leczenie dzieci zakażonych wirusem HIV tuż po narodzinach może przynieść pełny sukces. Doktor Anthony Fauci z Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych przyznał, że wyniki badań są „w oczywisty sposób rozczarowujące” i będą mieć negatywne konsekwencje dla przygotowywanego przez zespół naukowców nowego studium przypadku nad wirusem HIV.
Dziewczynka z Mississippi zaraziła się wirusem HIV w łonie matki, lecz w okresie prenatalnym nie była poddawana leczeniu. Aplikacja leków zaczęła się tuż po jej narodzinach i trwała do osiągnięcia wieku 1,5 roku, kiedy to pacjentka przestała się pojawiać w gabinetach lekarskich. Gdy po 10 miesiącach przerwy pojawiła się po raz kolejny, okazało się, że po infekcji nie było śladu, mimo iż przez ten okres nie przyjmowała żadnych leków. Regularnie powtarzane badania przynosiły te same wyniki, aż do zeszłego tygodnia, kiedy to uznano, że wirus HIV odrodził się.
Eksperci mają pewne wyjaśnienie tej tajemnicy: otóż leki antyretrowirusowe stosowane w walce z wirusem HIV powodują, że jedynymi miejscami, w których jest on w stanie przetrwać, są tzw. rezerwuary, które w stosunkowo niedługim czasie po zakażeniu powstają w przewodzie pokarmowym i mózgu. Gdy proces leczenia zostaje wstrzymany, wirus opuszcza te rezerwuary i atakuje organizm na nowo. Lekarze mieli nadzieję, że podanie lekarstw nowo narodzonemu dziecku uniemożliwi powstanie rezerwuarów, lecz przypadek dziewczynki z Mississippi pokazuje, że się mylili.
Źródło: BBC